Tag: tokarczuk

Czuły narrator – tęcza, internet, doświadczenie, czułość

Czuły narrator – tęcza, internet, doświadczenie, czułość

„Świeżym przykładem literalizmu są między innymi walki o tęczę, które odbywają się w Polsce. Walki może i zabawne, gdyby nie to, że zaczyna się w związku z nimi wsadzać do więzienia. Tęcza została odarta ze swoich wielu znaczeń i udosłowniona, straciła status symbolu czy metafor, zmieniła się w emblemat wszystkiego , co odstaje od źle rozumianej normalności. Została uznana za chorągiew wroga i zupełnie na serio znienawidzona.”

Internet to coraz częściej opowieść idioty, pełna wściekłości i wrzasku. (Parafraza Szekspira).”

„Życie tworzą wydarzenia, lecz dopiero wtedy, gdy potrafimy je zinterpretować, próbować zrozumieć i nadać im sens, zmieniają się one w doświadczenie. Wydarzenia są faktami, ale doświadczenie jest czymś niewyrażalnie innym. To ono, nie zaś wydarzenie jest materią naszego życia. Doświadczenie jest faktem poddanym interpretacji i umieszczonym w pamięci […]”

Czułość jest bowiem sztuką uosabiania, współodczuwania, a więc nieustannego odnajdywania podobieństw. Tworzenie opowieści jest niekończącym die ożywianiem, nadawaniem istnienia tym wszystkim okruchów świata, jakimi są ludzkie doświadczenia, przeżyte sytuacje, wspomnienia. Czułość personalizuję to wszystko, do czego się odnosi, pozwala dać temu głos,dać przestrzeń i czas do zaistnienia ekspresji. To czułość sprawia, że imbryk zaczyna mówić.

Czułość jest najskromniejszą odmianą miłości. To ten rodzaj, który nie pojawia się w pismach ania ewangeliach , nikt nanią nie przyrzeka, nikt się nie powołuje. Nie ma swoich emblematów ani symboli, nie prowadzi do zbrodni ani zazdrości. Pojawia się tam, gdzie z uwagą i skupieniem zaglądamy w drugi byt, w to , co nie jest „ja”. Czułość jest spontaniczna i bezinteresowna, wykracza daleko poza empatyczne współodczuwanie. Jest raczej świadomym, choć może trochę melancholijnym współdzieleniem losu. Czułość jest głębokim przyjęciem się drugim bytem, jego kruchością, niepowtarzalnością, jego nieodpornością na cierpienie i działanie czasu.
Czułość dostrzega między nami więzi, podobieństwa i tożsamości. Jest tym trybem patrzenia, które ukazuje świat jako żywy, żyjący, powiązany ze sobą, współpracujący i współzależna.”

To co wyobrażone, jest pierwszym stadium istnienia.”

Olga Tokarczuk – Czuły narrator

Jakubowych ksiąg ciąg dalszy

Jakubowych ksiąg ciąg dalszy

“Wszędzie czuć się gościem, domy zasiedlać tylko na jakiś czas, nie przejmować się sadem, raczej cieszyć się winem, niż przywiązywać do winnicy. Nie rozumieć języka, przez co widzieć lepiej gesty i miny, wyraz ludzkich oczu, emocje, które pojawiają się na twarzach niby cienie chmur. Uczyć się cudzej mowy od początku, w każdym miejscu po trochę, porównywać słowa i znajdować porządki podobieństw. Trzeba tego stanu uważnie pilnować, bo daje ogromną moc.”

 

“Dopomóż, Ojcze, w językiem władaniu, Pozwól mi ból mój wysłowić I prawdy dodać ludzkiemu gadaniu, By duszą boski sens złowić.”

 

Im bardziej zaś na północ, tym mocniej człowiek skupia się na sobie i w jakimś północnym szaleństwie (zapewne z braku słońca) przypisuje sobie zbyt wiele. Czyni się odpowiedzialnym za swoje uczynki. Fatum dziurawią krople deszczu, a rozbijają ostatecznie płatki śniegu; wkrótce znika. Zostaje niszczące każdego człowieka przekonanie, wspierane przez Władcę Północy, czyli Kościół, i jego wszechobecnych funkcjonariuszy, że całe zło jest w człowieku i nie da się go samemu naprawić. Może być tylko wybaczone. Ale czy do końca? Stąd bierze się to męczące, niszczące uczucie, że jest się zawsze winnym, od urodzenia, że tkwi się w grzechu i że wszystko jest grzechem – uczynek i poniechanie, miłość i nienawiść, słowo i sama myśl. Wiedza jest grzechem i ignorancja jest grzechem.

 

“Ludzka dusza jest częścią wielkiego strumienia kosmicznego, który płynie przez wszystkie stworzenia. To jest jeden ruch, jedna siła, ale gdy rodzi się człowiek w materialnym ciele, gdy przychodzi na świat jako pojedynczy byt, owa dusza musi się oddzielić od reszty, inaczej człowiek taki nie mógłby żyć – dusza utonęłaby w Jednym, a człowiek oszalałby w kilka chwil. Dlatego dusza taka zostaje z a p i e c z ę t o w a n a, to znaczy wyciśnięte są na niej pieczęcie, które nie pozwalają jej zlać się z jednością i pozwalają działać w skończonym, ograniczonym świecie materii. Trzeba nam umieć zachować równowagę. Jeżeli dusza będzie zbyt zachłanna, zbyt lepka, to zbyt dużo form do niej przeniknie i oddzieli ją od boskiego strumienia. Powiedziane jest przecież: „Kto jest pełen samego siebie, nie ma w nim miejsca dla Boga”.

 

„Ona wie, że umrze, myśli przerażony, wie, że jej choroba jest nieuleczalna i nic się już nie da zrobić. Ale nie spodziewa się ś m i e r c i, to zupełnie co innego. Wie to swoim rozumem, potrafi to powiedzieć słowami, napisać, ale w gruncie rzeczy jej ciało, zwierzę, jakim jest, w ogóle w to nie wierzy. W tym sensie śmierci rzeczywiście nie ma, myśli Aszer, nikt jej doświadczenia nie opisał. Zawsze jest cudza. Nie ma się jej co bać, ponieważ boimy się czego innego, niż jest naprawdę. Boimy się jakiejś ś m i e r c i (albo Śmierci), wyimaginowanej, która jest wytworem naszego umysłu, splątaniem myśli, opowieści, rytuałów. Jest zakontraktowanym smutkiem, uzgodnioną cezurą, która wprowadza w ludzkie życie porządek.”

 

“Wtedy to też odeszła mnie nagle moja największa słabość, mój grzech – niecierpliwość. Bo co to znaczy być niecierpliwym? Być niecierpliwym to znaczy nigdy nie żyć naprawdę, a być zawsze w przyszłości, w tym co się wydarzy, ale czego przecież jeszcze nie ma.”

 

“Mnie zaś najbardziej spodobało się, że nieważne było tam, czy jesteśmy matką, czy ojcem, córką czy synem, kobietą czy mężczyzną. Nie ma między nami bowiem większej różnicy. Wszyscy jesteśmy formami, które przybiera światło, kiedy tylko muśnie materię.”

Olga Tokarczuk – Jakubowe Księgi